Uzdrowienie służącego

Kiedy brat Gerard był obecny w Caposele, w Lacedonii, w domu, gdzie dawniej cudownie naprawił skwaśniałe wino, służący ciężko się rozchorował. Pewnego wieczoru, gdy był bardzo cierpiący, pomyślał o Gerardzie i tak sobie mówił: "Ach, Gerardzie! Ach, drogi bracie, gdzież ty jesteś? Czemu mi tu nie przybywasz w pomoc?". Zaledwie to wyrzekł, drzwi się uchyliły i sam brat Gerard wszedł, aby go odwiedzić, i powiedział: "Zawołałeś mnie, przyszedłem więc, aby ci dopomóc. Masz ufność w Bogu? Wstań i bądź zdrowy!", i zrobił mu znak krzyża na czole, po czym wyszedł. Natychmiast boleści opuściły chorego, wstał, ubrał się i szukał swego dobrodzieja. Lecz znaleźć go nie mógł, brata nikt w domu ani w mieście nie wiedział.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz